Kto lubi operetkę albo ucieczkę od codzienności w świat pięknych hrabin i Cyganek, uwodzicielskich baronów czy dziarskiego czardasza, pewnie nie raz wybierze się doGliwic. Operetka Śląska po ponad 20 latach ponownie wprowadziła na swą scenę "Hrabinę Maricę" Emmericha Kalmana. Znów niosą się stąd arcypopularne melodie: "Gdzie mieszka miłość?", "Siostro ma", "Ach, jedź do Varasdin" czy "Graj, Cyganie!". W niespełna cztery tygodnie, w trybie nagłego zastępstwa tę premierę reżysersko przygotował Henryk Konwiński. Ogrom braw i kwiatów zebrał zasłużenie za spektakl z wyraźną, dynamiczną linią dramaturgiczną, bardzo czysty w scenicznej formie i wierności gatunkowi, uwypuklający, gdzie trzeba, humor i - co znamienne dla reżyserskiej sztuki H. Konwińskiego - zwiewny, pełen poezji gdzie się da, gdzie rozbrzmiewają najpiękniejsze fragmenty muzyki. Wiele pomogli w tym realizatorzy światła. Takiego wsparcia H. Konwiński, także autor
Tytuł oryginalny
Baron Żurawiecki
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 5