EN

17.11.2005 Wersja do druku

Jak ćmy. Opera Umberta Giordano w reżyserii Mariusza Trelińskiego

"Tak jak ostatni promień, ostatnie zefiry / Ożywią dnia piękny koniec, / U stóp szafotu jeszcze próbuję mej liry, / Śmierci już bliski jest goniec". Tak żegnał się ze światem trzydziestodwuletni poeta André Chénier.

Za życia opublikował jedynie dwa wiersze, więc kiedy gilotyna zerwała jego doczesną więź z poezją, nikt nie miał świadomości, że ginie poeta. Dwa dni później upadł Robespierre. Brakowało tylko miłości, aby uczynić tę historię idealnym tematem opery. "Andrea Chénier" z librettem Luigiego Illica i muzyką Umberta Giordano miał prapremierę w mediolańskiej La Scali w 1896 roku. Operowa historia Chéniera wprowadza na scenę jeszcze dwójkę głównych bohaterów: Maddalenę di Coigny i Carlo Gerarda, który na początku jest przełożonym lokajstwa hrabiny - matki Magdaleny, oczywiście zakochanym w córce swojej pani. Później zostanie jednym z wodzów rewolucji, a zakochana w Chénierze Magdalena de Coigny - jej dobrowolną ofiarą. Najpierw utraci wszystko, a potem zdecyduje się umrzeć razem z poetą, którego nie może uratować. Jej śmierć da ocalenie młodej ciężarnej kobiecie. Operowa rewolucja nie wchodzi głęboko w szczegóły. Musi się tylko z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak ćmy. Opera Umberta Giordano w reżyserii Mariusza Trelińskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 46/13.11

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

17.11.2005

Realizacje repertuarowe