EN

18.12.1990 Wersja do druku

Igraszki z czasem

Siedem godzin, ponad sie­dem godzin z Dostojewskim, z aktorami Teatru Starego, których prowadzi w ten długi, długi wieczór Krystian {#os#1116}Lupa{/#}. Czy - za długi? Jak na przyjemność ob­cowania ze światem Dostojewskie­go w wydaniu Lupy - nie, jak na fizyczne możliwości widza - jed­nak tak. Sądzę, że wygrali ci, którzy zdecydowali się obejrzeć przedstawie­nie na raty. Pozostała im bowiem sama radość zanurzenia się w tej niezwykłej scenicznej rzeczywisto­ści, nie odczuwali natomiast nu­żących skutków przesiedzenia. Duszny świat namiętności - w dusz­nej sali PKiN... Można teoretyzo­wać, że to się świetnie uzupełnia, tylko jeszcze trzeba to jakoś prze­żyć... Powstaje, oczywiście podstawowe pytanie - na co potrzebował Lupa aż tyle czasu? Na pewno nie na to, by pomieścić jak najwięcej wątków i postaci i to nie tylko dlatego, że z góry wiadomo, że i tak wszystkiego się nie da... Już po pierwszych minutach widać, że reżys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Igraszki z czasem

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 242

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

18.12.1990

Realizacje repertuarowe