Polski Teatr Tańca w stolicy
Do Warszawy zawitał z kolejną wizytą Polski Teatr Tańca. Niestety, tym razem nie był to występ w pełni satysfakcjonujący. A to z racji dwóch pierwszych pozycji z trzyczęściowego programu, jaki artyści z Poznania zaprezentowali gościnnego wieczoru w Teatrze Żydowskim. Niedosyt ten dotyczy również nie najwyższej jakości wykonania obu pozycji do muzyki Henryka Mikołaja Góreckiego. Jednakże - przyznajmy - świetny technicznie taniec nie wpłynąłby na udoskonalenie przekazu zawartości artystycznej choreografii pierwszego baletu. W układzie zatytułowanym "Cul-de-sac", chaos ruchowy walczy o lepsze z pustką myślową. Stanisława Wiśniewskiego, choreografa i zarazem autora projektu kostiumów "Cul-de-sac" nie potrafiła zainspirować nawet wspaniała muzyka Henryka Mikołaja Góreckiego. Wykorzystany tu Koncert klawesynowy, nagrany w ekscytującej interpretacji Elżbiety Chojnackiej, powinien pozostać w swym pierwotnym, niezakłócony