EN

22.02.1991 Wersja do druku

"Zemsta" - po Fredrowsku

Szkoda, że nowa insceniza­cja "Zemsty" w "Ateneum" nie wzbudziła żywszego od­dźwięku prasowego. Cieszy się uznaniem publiczności! Sala jest codziennie pełna. Już. dawno nie słyszałem takiego śmiechu. Reżyser Gustaw Holoubek, zapowiedział, że nie planuje innowacji. Dopełnił tej obiet­nicy. A pamiętamy, że w la­tach 50. próbowano Fredrowskie arcydzieła pokazać - jako spór wiejskich "kuła­ków". Inny inscenizator ka­zał Wacławowi chwytać za krzesło, z groźba wobec Papkina. A przecież tekst jest arcysceniczny: na przechwał­kę Papkina "Będę musiał użyć broni", Wacław mówi z uśmiechem: "A ja tylko własnej dłoni"! Inny reżyser wprowadzał jako postać - kuzynkę Klary, wspomniana pół żartem przez Cieśnika. Ktoś zabierał wąsy Raptusiewiczowi, inny uni­cestwiał mur graniczny. Spektakl Holoubka jest wyraźnie "rozrywkowy". Celem było rozbawienie widowni (także i młodzieżowej). Jedy­nie Rejent, grany przez Ho­loubka, obfituje w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Zemsta" - po Fredrowsku

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 45

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

22.02.1991

Realizacje repertuarowe