EN

18.12.1990 Wersja do druku

Wyłanianie z ciemności

Bez wątpienia mamy do czy­nienia z wielkim wydarzeniem teatralnym. Oczywiście nie idzie mi o dosłowny rozmiar przedstawienia: prawie ośmio­godzinny spektakl "Braci Ka­ramazow", który można było w Warszawie oglądać przez 2 wieczory albo w całości. (Cho­ciaż w obecnych czasach - że­by tak nazwać - oszczędnego teatru zadziwia również i to). Wybrałem drugą wersję. Wraz ze mną jeszcze kilkaset osób spędziło popołudnie i wieczór w teatrze i tylko mała cząstka tej zbiorowości nie dotrwała do końca. Zaś na końcu była długa, wielominutowa owacja na stojąco dla krakowskich aktorów i Krystiana {#os#1116}Lupy{/#}, twórcy przedstawienia. Po powieści Fiodra Dostojewskiego często sięga teatr. W tradycji Starego Teatru za­pisały się wspaniale insceniza­cje Wajdowskie. I chociaż wśród mistrzów Lupy wymie­nia się również {#os#2589}Wajdę{/#}, jego inscenizacja "Braci Karama­zow" jest tak odmienna styli­stycznie, tak oryginalna w for­mie, że t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyłanianie z ciemności

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 294

Autor:

Krzysztof Pysiak

Data:

18.12.1990

Realizacje repertuarowe