EN

14.04.1995 Wersja do druku

Obyczaje opisane, obejrzane

Ponad dwieście lat temu ksiądz Kitowicz, proboszcz z Rzeczycy koło Wolborza postanowił opisać dawne obyczaje, "za króla Augusta III w Polszcze panujące". Pięć lat temu Mikołaj Grabowski, aktor i reżyser z Krakowa, wystawił "Opis..." na scenie Teatru STU. A kilka dni temu publiczność ze Szczecina mogła wreszcie obejrzeć ten spektakl na żywo, w Teatrze Polskim.

Każdy, kto choć raz przeczytał "Opis obyczajów..." ks. Jędrzeja Kitowicza ten wie, że tylko Mikołaj Grabowski i jego doborowa aktorska kompania mogli zagrać tę rzecz jak należy. Grabowski już wcześniej zdradzał skłonności do sarmackiej polszczyzny, a ujawnił je choćby w adaptacjach Gombrowicza ("Trans-Atlantyk") i Rzewuskiego ("Pamiętnik Soplicy"). Nic więc dziwnego, że przyszła kolej i na Kitowicza, którym delektowały się całe pokolenia filologów i historyków. Po krakowskiej i telewizyjnej premierze "Opisu obyczajów...czyli jak zwyczajnie wszędzie się miesza źle do dobrego" - delektują się nim całe rzesze widzów, telewidzów oraz recenzentów. W ciągu pięciu lat powiedziano i napisano prawie wszystko o "ludycznym charakterze przedstawienia", o motywie "odwiecznej walki Postu z Karnawałem" i o znakomitej grze aktorów. Publiczność szczecińska nie szła więc w ciemno. Ci, którzy znali spektakl z telewizji, zapamiętali zwłaszcza scenę dyngusa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obyczaje opisane, obejrzane

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta na Pomorzu" nr 89

Autor:

Witold Bachorz

Data:

14.04.1995