STARY PISCATOR wziął na serio potężny, ogarniający cały świat ruch intelektualistów przeciw wojnie, niekoniecznie wyrażający się w zjazdach czy kongresach. Każdy na swoim podwórku, w zakresie swoich możliwości czyni co potrafi. Stary Piscator powrócił po latach wędrówki do rodzinnego Berlina i dał tam, jak opisywali nasi wojażerowie, monumentalną inscenizację teatralną "Wojny i pokoju" Lwa Tołstoja. Można być wrogiem przeróbek teatralnych z powieści. To jednak nie jest przeróbka w ścisłym znaczeniu, czy bryk teatralny. Epopeja Tołstoja jest tak wielka i ma tyle wątków, że z góry wyklucza prostą reprodukcję teatralną. Właściwie więc Piscator napisał nową sztukę, w której starał się przekazać myśl wielkiego rosyjskiego pisarza - filozofa i kilka specjalnie wyodrębnionych nici tematycznych. Z narratora uczynił wyraźnie działającą postać sceniczną, posługującą się ruchem i persyflażem. Jednym z chwytów Pisc
Tytuł oryginalny
Sztuka na serio
Źródło:
Materiał nadesłany