EN

31.05.1956 Wersja do druku

Szekspir i sprawy wieczne

Przed kilku dniami, a więc z ka­rygodnym opóźnieniem wobec pre­miery, widziałem "Romea i Julię" w Teatrze Domu Wojska Polskie­go w Warszawie. Siedziałem obok mego przyjaciela, młodego pisarza i publicysty. Bardzo zdolny chło­piec, o dużej wrażliwości, z uchem na poezję na pewno świeższym ode mnie. Przez trzy godziny raz po raz spojrzenia o walorze dla spek­taklu mało pochlebnym. Obrotówka bez przerwy w ruchu, dziwactwa scenograficzne, brak wybitnych kreacji aktorskich, akrobatyczna wspinaczka w scenie niegdyś zwanej balkonową, historyzm usunię­ty w sferę przestylizowanych ko­stiumów... ba, poezja, poezja! - co chwila interpretacja tekstu budziła opory, słynnych szekspirowskich b e a u t i e s szukać trzeba było ra­czej mozolnie, same nie trafiały do ucha. Po przedstawieniu kolega po­wiedział: wiesz, coś w tym spekta­klu jednak jest, lekceważyć nie ma powodu. Ocena: przedstawienie ambitne - jest w gwarze krytycznej doszczęt­nie zużyte. To taki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szekspir i sprawy wieczne

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Kulturalny nr 22

Autor:

Stefan Treugutt

Data:

31.05.1956

Realizacje repertuarowe