EN

9.05.2014 Wersja do druku

Stoi dwóch aktorów w toalecie...

Pokazane zostaje społeczeństwo już od samego początku zepsute. Dla jakich celów miałoby się tam opłacać walczyć? Ta beznadzieja zmniejsza już i tak ledwie odczuwalny dramatyczny rozmiar upadku postaci, wzmacnia za to obecność tezy i niedramatyczność sztuki, którą filozof i powieściopisarz napisał w 1939 roku - o "Kaliguli" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w stuttgarskim Staatsschauspiel Nord pisze Nicole Golombek w Stuttgarter Nachrichten.

Stuttgart - Stoi dwóch aktorów w toalecie. Piękna kobieta (Astrid Meyerfeldt jako żeńska wersja Kaliguli) w letniej sukience w kolorze lipy i młody mężczyzna (Paul Schröder jako Helikon) w rozpinanym "dziadkowym" swetrze w stylu lat osiemdziesiątych. Kaligula lekkim tonem opowiada, że szukała księżyca, ale go nie znalazła. Helikon, powstrzymując jakiekolwiek zdziwienie, odpowiada bez namysłu, że to przykre. Ale takie pragnienia niestety rzadko można zaspokoić do końca - tak samo jak Kaliguli pragnienie nieśmiertelności czy szczęścia. Cięcie. Kamera robi zbliżenie na kobietę, jej oczy są obrysowane czarną kredką, ma na sobie koszulkę z napisem "Public" (Katharina Knap). Zaczyna się dziwaczny rap o kłamstwie i moralności, o tym, czy sztuka mogłaby w tym podłym świecie stanowić jakiekolwiek rozwiązanie (raczej nie) i o przewartościowaniu wszystkich wartości. Cięcie. Astrid Meyerfeldt i Katharina Knap grają scenę z "Kaliguli" Alberta Camusa, a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stoi dwóch aktorów w toalecie...

Źródło:

Materiał nadesłany

Stuttgarter Nachrichten/17.03

Autor:

Nicole Golombek, tłum. Iwona Nowacka

Data:

09.05.2014

Wątki tematyczne