EN

6.05.2014 Wersja do druku

Być czarnym. Black Arts Movement

W USA lat 60. obejrzenie przedstawienia czarnoskórego reżysera czy reżyserki na Broadwayu należało do zdarzeń prawie niemożliwych. W takiej atmosferze powstał teatr czarnych dla czarnych - pisze Zofia Maria Cielątkowska w portalu dwutygodnik.com.

Wedle słów poety Lorenzo Thomasa, w latach 60. Nowy Jork nie był wieżą ani tak białą jak kość słoniowa, ani tak czarną jak heban, mieszały się w nim różne nastroje i skrajności. To właśnie w tym czasie powstaje ważne i problematyczne zjawisko, Black Arts Movement - ruch skupiony głównie wokół literatury, ale oddziałujący również mocno na teatr, który dał impuls czarnym Amerykanom nie tylko do pisania, ale też do otwierania własnych wydawnictw i tworzenia na uniwersytetach zajęć dotyczących zagadnień afroamerykańskiej kultury. Inicjatywy i wydarzenia zebrane pod hasłem BAM ujawniają raczej różnorodność i wielowątkowość niż jednolitość. Zresztą ożywienie środowiska teatralnego i zauważenie dramatów czarnych pisarzy i pisarek w późnych latach 60. oraz wczesnych 70., jakkolwiek mocno związane z sytuacją społeczno-polityczną, kontynuowało tematy istniejące już w afroamarykańskim dziedzictwie. Dziedzictwie bogatym, tylko powsze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Być czarnym. Black Arts Movement

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com

Autor:

Zofia Maria Cielątkowska

Data:

06.05.2014

Wątki tematyczne