EN

28.01.1997 Wersja do druku

Smutna komedia

Jacek Kaspszyk dokonał cudu. Warszawscy muzycy realizują wszystkie niuanse partytury opery Ryszarda Straussa.

Gdy zabrzmiało trio z trzeciego ak­tu, publiczność zamarła z za­chwytu. Wcześniej jednak, przez trzy godziny musiała przymykać oko na niezręczne reżyserskie pomysły. Zaiste dziwnie potraktował "Kawalera srebrnej róży" słynny włoski inscenizator Pier Luigi Pizzi. Deklarując wierność wobec oryginalnego libretta Hugo von Hofmannsthala, które jest kwintesencją lekkości, finezji i smaku, wyostrzył i wręcz zbrutalizował relacje między bohaterami. Z ba­rona Ochsa, prostackiego wiejskiego szlachcica, uczynił postać jak z gangster­skiego filmu. Terroryzuje on dom swej narzeczonej Zofii Faninal, ją samą traktując na oczach przyszłego teścia jak sprzedajną dziewkę. Jakże nikczemną postacią musi być stary Faninal, udając, że nic się nie dzieje. Ochs, u Hofmannsthala i Straussa nazbyt ceremonialny, przez to niezręczny i śmieszny, na scenie Teatru Narodowego staje się bezceremonialny i groźny. Wło­dzimierz Zalewski zalecenia reżysera re­alizuje

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Smutna komedia

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 23

Autor:

Bartosz Kamiński

Data:

28.01.1997

Realizacje repertuarowe