EN

26.04.2014 Wersja do druku

Gdzie rozmawiać o tańcu?

Ma teatr swój "Teatr", "Scenę", "Didaskalia" i "Dialog", ma muzyka "Ruch Muzyczny", a kino - "Kino". Niechże i taniec ma znów swój magazyn, miesięcznik, czy choćby na początek kwartalnik - pisze Katarzyna Gardzina-Kubała na swoim blogu "Na czubkach palców".

Wciąż mi się to zdarza: zadzwoniła znajoma tancerka i choreografka zapraszając mnie na swoją premierę. Przegadałyśmy ponad godzinę. Ileż tematów, ile problemów nakreśliłyśmy zaledwie przez te kilka kwadransów na łączach! Ile "trzeba zrobić" i "i to jest problem" - padło! Po czym każdy wraca do swojej walki o taniec, a przy tym i o byt. Tydzień później przed konferencją prasową spotykam koleżankę po piórze. Rozmowa schodzi na oczywiste tematy: co zrobić, aby nasza dziedzina się rozwijała i docierała do szerszego kręgu odbiorców? Jak publikować, gdzie publikować, o czym i gdzie pisać, dla kogo i po co pisać. (...) W środowisku tanecznym i około-tanecznym (ludzi zajmujących się tańcem jako teoretycy, krytycy, kuratorzy i animatorzy) istnieje głód rozmowy o tańcu. Nie tylko o jego problemach, choć to najbardziej palące i najbardziej bolesne. Rozmowa o problemach zwyczajnie daje ulgę, ale z powodu atomizacji środowiska i zwykłej "niemo�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdzie rozmawiać o tańcu

Źródło:

Materiał nadesłany

www.naczubkachpalcow.pl//23.04

Autor:

Katarzyna Gardzina-Kubała

Data:

26.04.2014