EN

23.04.2014 Wersja do druku

Ja to mam szczęście!

- Po trzecim roku usłyszałem opinię, że wyglądam na takiego, co nie chce uprawiać tego zawodu. Może się nie przykładałem, może za bardzo się rozpraszałem, pracując w radiu? Ale dzięki kumplom z Teatru Montownia zrozumiałem, że to aktorstwo daje mi szczęście i oddałem się tej profesji na dobre - mówi MARCIN PERCHUĆ.

Do akademii teatralnej zdawał... dla żartu. Ale aktorem został już na serio. "Oddałem się tej profesji na dobre", deklaruje Marcin Perchuć. Co myśli o graniu w serialach? Dlaczego nie pozuje na ściankach? I po co pisze doktorat? Ten facet ma talent do grania mężczyzn doskonałych. Zwłaszcza w popularnych serialach. W "Lekarzach" jest doktorem z powołania, którego rady nie ograniczają się tylko do wypisania recepty, a w "Barwach szczęścia" - dobrodusznym informatykiem, który wbrew matce żeni się z wdową z piątką dzieci. Kilka lat temu w "Ekipie" grał z kolei premiera, który z entuzjazmem i poświęceniem pracuje na rzecz kraju... Czy to przypadek, że Marcin Perchuć (40) jest obsadzany w rolach - tak uwielbianych przez kobiety - bohaterów idealnych? Postanowiłam to sprawdzić. I muszę przyznać, że podczas naszej rozmowy aktor zaskoczył mnie kilka razy... *** Rozmowa z aktorem Marcinem Perchuciem: Wydaje się, że na twoim życiorysie nie ma rysy. Ze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ja to mam szczęście!

Źródło:

Materiał nadesłany

flesz gwiazdy & styl nr 8

Autor:

Joanna Rutkowska

Data:

23.04.2014