- Porozumienie między widownią a sceną w Polsce jest wyjątkowe. Wszystko, czego nie mogłem zrobić we Francji, zrobiłem tutaj - mówi Jacques Lassalle, który w Teatrze Polskim reżyseruje "Króla Leara" Williama Szekspira.
Jakub Panek: Powiedział pan kiedyś, że "Polska jest krajem największych zadowoleń teatralnych w pańskiej karierze". Dlaczego? Jacques Lassalle: Bardzo lubię pracować w Polsce. "Król Lear" to mój piąty spektakl w waszym kraju, dotychczas przygotowałem trzy premiery dla Teatru Narodowego: "Tartuffe", "Umowa, czyli Łajdak ukarany" i "Lorenzaccio" i jedną dla Teatru Polskiego - "Szkoła żon". Wcześniej, we Francji z Andrzejem Sewerynem zrobiliśmy w sumie sześć przedstawień. Wracając do pana pytania - lubię pracować w Polsce, to dla mnie trochę zagadkowe. Nie znałem tego kraju wcześniej, nie znałem języka, zresztą wciąż go nie znam, nie miałem tutaj żadnej rodziny, ale od razu poczułem jakąś wyjątkową więź emocjonalną z Polską. Myślę, że na komfort mojej pracy tutaj wpływa też historia teatru w Polsce - jego wielkie postaci, tj. Kantor, Grotowski, Jarocki, Lupa. Aktorzy w Polsce potrafią wszystko zrobić, ich wykształcenie jest impo