- Mój bohater mówi: "Żeby odnieść sukces, trzeba mieć wizję i być lepszym od innych". Ta recepta dotyczy sukcesu książki, ale też spektaklu. Jego autorzy idealnie wstrzelili się w moment popularności książki. Dużo kobiet ukrywa, że czytało "Greya" z przyjemnością. Nasz spektakl inteligentnie, z humorem i ironią odnosi się do jej popularności - o "Klapsie! 50-ciu twarzach Greya" opowiada MATEUSZ DAMIĘCKI.
W nowym hicie TVN "Sama słodycz" służy kobietom, w "Na dobre i na złe" opiekuje się nimi, a w spektaklu "Klaps! 50 twarzy Greya" uwodzi je. To wszystko jednocześnie. Ile twarzy ma MATEUSZ DAMIĘCKI? Dzięki Tobie zaczęłam czytać "50 twarzy Greya". Co za przygoda! MATEUSZ DAMIĘCKI: - Zanim sięgnąłem po tę książkę, słyszałem o niej wiele opowieści. O jej istnieniu dowiedziałem się późno, ominęła mnie fala popularności. Ani moja dziewczyna Paulina, ani agentka, ani moja siostra nie czytały "50 twarzy Greya". Żadna z bliskich mi kobiet. Tymczasem książka sprzedała się w 70 milionach egzemplarzy, pobiła rekordy "Harry'ego Pottera". Wasz spektakl bazuje na jej popularności czy się z niej wyśmiewa? - Mój bohater mówi: "Żeby odnieść sukces, trzeba mieć wizję i być lepszym od innych". Ta recepta dotyczy sukcesu książki, ale też spektaklu. Jego autorzy idealnie wstrzelili się w moment popularności książki. Dużo kobiet ukrywa, że c