EN

17.04.2014 Wersja do druku

Warszawa. Andrzej Seweryn wciela się w króla Leara

Wszystko w stołecznym Teatrze Polskim. Na jego scenie nie ma fajerwerków, bo do Szekspira artysta podchodzi z klasycznym szacunkiem. Premiera sztuki w reżyserii Jacquesa Lassalle'a 26 kwietnia.

Z Andrzejem Sewerynem rozmawia Aneta Szeliga Dlaczego chciał pan zmierzyć się właśnie z rolą króla Leara? - To jest rola mit. Tak jak król Edyp, Don Juan czy Hamlet. To są takie role, które w sposób obiektywny są marzeniem aktorów. Po drugie, to dramat, który opowiada historię bardzo piękną, historię dojrzewania, nie młodego człowieka, ale starca. Poza tym jest to rola ogromna, sytuacje Leara są sytuacjami krańcowymi, co wymaga od aktora ogromnego wysiłku i stanu gotowości. Wszystkie role tak traktuję, ale w przypadku Leara ten poziom gotowości jest szczególny, wyższy. O czym, nie w sensie fabuły, ale przesłania czy najważniejszych wątków, opowiada historia króla Leara? - Przewijają się w niej motywy polityczne, rodzinne i egzystencjalne. Lear ma osiemdziesiąt lat. Rządził przez sześćdziesiąt. Jest politykiem skutecznym i popełnia błąd. Błąd polega na tym, że dzieli królestwo. I dzieli je źle, z pychy. Rezultatem tej decyzji

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie będziemy używali laptopów

Źródło:

Materiał nadesłany

Metro nr 2771

Autor:

Aneta Szeliga

Data:

17.04.2014

Realizacje repertuarowe