"Złanocki, czyli Bajki dla Potłuczonych" w reż. Jerzego Połońskiego w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Marta Odziomek w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Kopciuszek wcale nie wyszedł za mąż za Księcia, babci Czerwonego Kapturka nie dało się uratować, a Szewczyk Dratewka pokonał Smoka tanim winem. Takie są "Złanocki, czyli Bajki dla Potłuczonych" w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Jerzy Jan Połoński, reżyser, adaptator i pomysłodawca całego przedsięwzięcia, znalazł sposób, by kabaretowe skecze ująć w ramy widowiska teatralnego naigrawając się przy okazji z myślowych schematów i konwencji teatralnych. Wszystkie bajki prezentowane są pod szyldem "Złanocek..." na wzór telewizyjnych "Dobranocek", tyle że adresowane są one dla widzów nieco starszych. Skromna, ale pomysłowa scenografia, na którą składa się okalająca proscenium rama telewizora i zwisające z sufitu anteny telewizyjne koresponduje ze śmiesznymi, symbolicznymi kostiumami aktorów. Na spektakl składa się kilkanaście scenek, a każda z nich przedstawia inną wersję znanej lub trochę mniej znanej bajki. Liczne intermedia, czyli