EN

1.09.1971 Wersja do druku

Antygona

Grecka tragedia... Od Arystotelesa i poprzez dzieje kultury europejskiej, po­przez Hegla i cały legion niemieckich profesorów, anglosaskich teoretyków, francuskich publicystów - aż po dziś dzień modelowy wzorzec dla wszelkich konstrukcji pojęcia tragizmu. A przecież - współczesny teatr, i nie od dzisiaj, jest w obliczu tego tragizmu kompletnie bezsilny. I nie ma sposobu na to, by ów tragizm wskrzesić na sce­nie rzeczywiście. Czy to tylko wina, "niemożność" teatru? Czy może ów tra­gizm żywy - ludzki, wyparował nie­odwołalnie z przekazanych nam zapi­sów? Przyznaję, nie mam odwagi odpowie­dzieć na to pytanie jednoznacznie. Taka siła tradycji, taka potęga autorytetów! Owszem, pozostały nam teksty - zapi­sy; materiały do rekonstrukcji. I są one najlepszym, nieodpartym, rozstrzygają­cym dowodem na to, że teatr - to nie literatura. I że tak było od samego po­czątku. Autentyczny tragizm grecki - to ca­łość niepodzielna, historycznie zamknię­

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Antygona

Źródło:

Materiał nadesłany

"Odra" nr 9

Autor:

Józef Kelera

Data:

01.09.1971

Realizacje repertuarowe