Zaryzykujcie: że czegoś nie dostaniecie, że się narazicie, że ktoś was nie zaprosi, że ktoś nie odwzajemni, że pójdziecie pod prąd, że nazwą was nienowoczesnymi, że nie zaproszą na bankiet - apeluje Piotr Wyszomirski.
Rozmarzyłem się przez chwilę. Wyobraziłem sobie, że tak jak w 1971 roku Grzegorz Królikiewicz krzyczał do swego nauczyciela Kazimierza Karabasza i innych "starych": "Przegryziemy wam gardła!", tak dziś pojawia się nowy, zbuntowany, cudowny wariat, najlepiej w towarzystwie, które wstrząśnie zastanym porządkiem po raz kolejny i trochę poprzestawia figury i pionki. Że wykrzyczy: Przestańcie godzić się na konformizm. Odrzućcie ograniczenia i zahamowania. Nie chowajcie się za figurami podpatrzonymi u starych. Przestańcie tworzyć tylko i wyłącznie dla swego przerośniętego ego, przestańcie się popisywać przed znajomymi, przecież wasz teatr ogląda co najwyżej kilka tysięcy osób w Polsce i to w porywach. Przestańcie się łasić do urzędników, przestańcie żebrać, grepsować i wdzięczyć się do publiczności, ściągając ją w najniższe kręgi najtańszej tandety, czyli tandety markującej "poszukiwania". Jesteście żałośni w tym pozoranctwie, t