Kto jeszcze "Upiora w operze" nie obejrzał, niech się spieszy - musical w Białymstoku będzie grany tylko do 18 maja, potem zostanie zdjęty z repertuaru. To ostatni moment, by rezerwować bilety.
Musical wszech czasów o niespełnionej miłości można zobaczyć w tym momencie tylko w Białymstoku, żadna inna opera w Polsce nie ma obecnie prawa do wystawiania dzieła Andrew Lloyda Webbera. Dlaczego białostocka instytucja decyduje się zrezygnować z kury znoszącej złote jaja właśnie teraz? - Przyczyna jest dość prozaiczna, 24 maja kończy się nam licencja na spektakl - tłumaczy Roberto Skolmowski, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej. - Moglibyśmy co prawda wykupić ją na następny rok, ale to są dodatkowe bardzo duże koszty. Chodzi bowiem o dwie licencje - u londyńskich producentów i w teatrze Roma. Razem z tantiemami to koszt około 100 tys. zł miesięcznie, kiedy gramy "Upiora". Do tego dochodzą koszty przerw w graniu, gdy montujemy bądź demontujemy te ogromne dekoracje. Wówczas musimy zawiesić jakąkolwiek działalność na dużej scenie, co daje w sumie 8-10 dni przerwy. A to skutkuje ogromnymi stratami w przychodach. Że nie wspomnę o kosztac