EN

2.04.2014 Wersja do druku

Mickiewicz rozwałkowany

"Towiańczycy, królowie chmur" w reż. Wiktora Rubina w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Odbrązawianie odbrązowionego - tak można streścić najnowszy spektakl autorów świeżej i zaskakującej "Carycy Katarzyny". Tym razem o świeżość było o tyle trudniej, że polski romantyzm wałkujemy, także w teatrze, cztery długie lata - od katastrofy smoleńskiej. Zrealizowani w krakowskim Starym Teatrze "Towiańczycy, królowie chmur" to w dużej mierze kolaż scen o tym, że Adam Mickiewicz (świetny, mistrzowsko operujący ironią Roman Gancarczyk) i jego bliscy (Seweryn Goszczyński, Celina Mickiewiczowa, Ksawera Deybel, Ram Gerszon) za życia nie byli pomnikowymi postaciami, ale ludźmi z krwi i kości, z rejestrem seksualnych i alkoholowych ekscesów, przewin i zdrad. Mickiewicz zeskakuje z postumentu, na którym stawia go syn Władysław (Bogdan Brzyski), czyszczący szmatką szybki niewidzialnej gabloty muzealnej oddzielającej scenę i widownię, a niepasujące do pomnikowego obrazu elementy wyrzuca do kontenera z napisem "Fakty". W ścianach okalających scen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mickiewicz rozwałkowany

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 14/2-8.04

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

02.04.2014

Realizacje repertuarowe