EN

31.03.2014 Wersja do druku

Arszenik - śmiejmy się nie tylko z tyranów

Nie ma w wystawionym w Teatrze im. J. Słowackiego "Arszeniku i starych koronkach" żadnych postdramatycznych uwspółcześnień, żadnego publicystycznego zawracania Wisły kijem, żadnych prowokacji, eksperymentów i odświeżanej awangardy. Słowem niczego, co widzowi psułoby pobyt w teatrze - pisze Wacław Krupiński wfelietonie Kulturałki.

Żart zawsze towarzyszył tyranom. Putin żąda od wróżki, by mu przepowiedziała przyszłość. "Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Ukraińców i Rosjan". Putin się uśmiecha. A ona mówi dalej: "Widzę, że ludzie stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze". - Kochają mnie... - chełpi się Putin i pyta: A czy ściskam im ręce? Na co wróżka: "Nie. Trumna jest zamknięta". Tak zawsze było. Oto Hitler słyszy od żydowskiego krawca, gdy ten wziął już miarę, że materiału wystarczy na trzy garnitury. "Jak to - zdziwił się Führer - inni krawcy szyli z takiego kawałka raptem jeden, i to bez kamizelki". I słyszy: "U nich był pan wielki, u mnie - bardzo mały". Postać z morderczym wąsem pojawia się i w inscenizacji czarnej komedii "Arszenik i stare koronki" (napisanej przez Josepha Otto Kesselringa w roku, gdy II Apokalipsa zaczynała ogarniać świat), którą przygotował Krzysztof

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Arszenik - śmiejmy się nie tylko z tyranów

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 74/29/30-03-14

Autor:

Wacław Krupiński

Data:

31.03.2014

Realizacje repertuarowe