EN

24.03.2014 Wersja do druku

Pippo Delbono: Moje spotkania sztuki z ciałem

- Gdy słyszę muzykę, pozwalam jej wniknąć w głąb mnie. Staram się przetransformować ruchy sceniczne, aby były w zgodzie z muzyką. W ten sposób powstaje harmonia między ciałem, choreografią i muzyką - mówi Pippo Delbono, który w Poznaniu wyreżyserował operę "Don Giovanni". Premiera odbyła się w sobotę w Teatrze Wielkim.

Marek Bochniarz: Jaka jest różnica między pracą w kinie i w teatrze? Pippo Delbono: - Z pomocą kamery można dotrzeć do intymności, być może w większym stopniu, niż jest to możliwe w teatrze. Gdy pracujesz jako aktor, zwłaszcza na planie filmowym, nie możesz stawiać ściany rozdzielającej ciebie od reszty. Kamerę można porównać do dźwięku, przenikającego cię do środka. Z kolei gdy reżyseruję film, staram się obserwować innych ludzi, ich wzrok, drobne detale - rzeczy, których czasem nie dostrzegamy, czy te, które zapominamy gdy na co dzień spieszymy się i jesteśmy zaabsorbowani swoimi myślami. Takie jest życie, i tym właśnie jest dla mnie kino. Teatr przypomina bardziej społeczność, w której ludzie wspólnie doświadczają różne rzeczy. W kinie jest więcej samotności i jesteś zostawiony sam sobie. Gdy idziesz obejrzeć film, możesz zrobić to sam, ale jeśli oglądasz sztukę w pojedynkę, jest to dziwaczne. Gdy pracuje się w kinie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Moje spotkania sztuki z ciałem - wywiad z Pippo Delbono

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Poznań online

Autor:

Marek Bochniarz

Data:

24.03.2014

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe