EN

29.05.1990 Wersja do druku

Wścieklica czyli Wałęsa?

Wścieklica - powiedzmy to sobie od razu - kojarzy się dziś z Wałęsą, tak jak w latach 20 kojarzył się z Witosem, chłopskim politykiem. Przy opadającej kurtynie słychać z głoś­ników skandowania tłumu, coś jakby: Lechu! Lechu! Tytułowa postać sztu­ki Witkacego (granej obecnie w po­znańskim Teatrze Polskim w reżyse­rii Jacka Bunscha) jest barwna i nie­konwencjonalna. Tak jak autentycz­ne postaci, które, przywoływała lub przywołuje; awans swój zawdzięcza demokratyzacji a nie uzurpacji. Oczy­wiście z awansem politycznym przy­wódców z "nizin" mieliśmy do czynie­nia niemal przez całe 45 lat, ale był to awans zadekretowany, chciałoby się rzec - mafijny, nie mający nic wspól­nego z demokratyzacją elit politycz­nych, z wyłanianiem autentycznych przywódców i reprezentantów wiel­kich społeczności, liderów - samou­ków, jak Wałęsa. Witkacowski bohater zrobił błys­kawiczną karierę polityczną, zdobył olbrzymią popularność, trząs

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wścieklica czyli Wałęsa?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Poznańska

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

29.05.1990

Realizacje repertuarowe