EN

20.03.2014 Wersja do druku

Arszenik, klasyka komedii i gwiazdy

- To jest spotkanie w gronie znajomych. Ta praca sprawia wiele radości, ale i trudności. To typowa anglosaska sztuka konwersacyjna, która powoli rozkręca się i nic nie zapowiada punktu dojścia. A jednocześnie trzeba wiedzieć, kto goni, a kto ucieka, by dotrzeć do zabawnej puenty - o "Arszeniku i starych koronkach", przed premierą w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie, mówi reżyser Krzysztof Babicki.

Reżyser KRZYSZTOF BABICKI o najnowszej premierze w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, z gościnną rolą Anny Polony. Co spowodowało, że po kilku latach przerwy wracasz na krakowską scenę komedią "Arszenik i stare koronki", rzadko graną w Polsce, choć odnosiła wielkie sukcesy na Broadwayu i została przeniesiona na ekran przez Franka Caprę? - W czasie ponad 30 lat pracy w zawodzie reżysera zrealizowałem niewiele komedii, a praca nad tym gatunkiem jest niezwykle trudna i zarazem ciekawa. Pamiętam z młodości spektakl telewizyjny "Arszeniku..." Macieja Englerta ze znakomitą Ireną Kwiatkowską. U nas główne bohaterki zagrają Anna Polony i Urszula Popiel. Po raz pierwszy pomyślałem o tej komedii przed sześcioma laty, realizując w Teatrze imienia Słowackiego "Franka V". Sądząc po ówczesnej i obecnej obsadzie, to jest Twoja podróż sentymentalna? - To prawda. Żeby sięgnąć jeszcze głębiej, w "Arszeniku" grają aktorzy, z którymi spotkałe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Arszenik, klasyka komedii i gwiazdy

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Rozmawiała Jolanta Ciosek

Data:

20.03.2014

Realizacje repertuarowe