EN

15.03.2014 Wersja do druku

Bojkotować czy nie bojkotować? Nie zrywajmy więzów z rosyjską kulturą

W razie eskalacji konfliktu z Ukrainą kultura może być ostatnią nitką łączącą Rosję z Zachodem - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Zbrojna interwencja Rosji na Krymie zmusiła do zajęcia stanowiska nie tylko polityków, ale także ludzi kultury w całej Europie. Twórcy i kuratorzy współpracujący z rosyjskimi instytucjami zadają sobie pytanie, czy powinni realizować dalej swoje projekty, czy też wziąć udział w bojkocie Rosji. Niektórzy dokonali już wyboru: wybitni reżyserzy teatralni Alvis Hermanis i Krystian Lupa zawiesili współpracę z rosyjskimi scenami. Na zaplanowane występy do Rosji nie pojadą łotewskie teatry Nowy i Narodowy z Rygi, kanadyjskie i czeskie festiwale filmowe wycofały się ze współpracy z festiwalem dokumentalnego kina rosyjskojęzycznego ArtDokFest. Do bojkotu innej ważnej imprezy - międzynarodowego biennale sztuki Manifesta 10, które ma się odbyć latem tego roku w Petersburgu - nawołują artyści wizualni z Zachodu. Inter arme silent Musae Zwolennicy bojkotu argumentują, że trudno zajmować się sztuką w sytuacji, kiedy świat stoi na krawędzi globalneg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bojkotować czy nie bojkotować? Nie zrywajmy więzów z rosyjską kulturą

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

15.03.2014

Wątki tematyczne