EN

20.02.2014 Wersja do druku

Teatr zwrócony w przeszłość

Jako społeczeństwo mamy problem z nowoczesnością. Nie analizując jej procesów, przyjmujemy ją bezrefleksyjnie, bądź w sposób nieprzemyślany ją odrzucamy - pisze Paweł Wodziński w Teatrze.

Mamy także kłopot z debatą publiczną, omijamy najważniejsze współczesne kwestie polityczne, społeczne czy ekonomiczne, koncentrując się na tematach drugo- i trzeciorzędnych. Nie umiemy i nie chcemy debatować o tym, co bezpośrednio wpływa na nasze życie, od czego uzależnione są szanse naszego osobistego rozwoju, co w sposób rzeczywisty kształtuje naszą tożsamość zbiorową. Wolimy obracać się wciąż wokół znanych sobie kwestii, wśród których prym wiedzie tematyka historyczna. Rekonstruujemy i dekonstruujemy historię, czujemy się bezpieczniej, wiedząc, że możemy chodzić wydeptanymi ścieżkami, toczyć od lat te same kulturowe wojny, porządkować świat symboliczny zamiast świata realnego. I mniejsza już nawet o to, czy działania te są oznaką peryferyjności Polski, czy wynikają z niechęci do nowoczesności, trwale obecnej w polskiej sferze publicznej i zapisanej także w wielkich dziełach polskiej kultury, czy też, jak chciał Stanisław B

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr zwrócony w przeszłość

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 2/2014

Autor:

Paweł Wodziński

Data:

20.02.2014