EN

20.05.2000 Wersja do druku

Piekielny skandal, którego nie było

Jako skandal reklamowana jest najnowsza premiera "Orfeusza w piekle" Jakuba Offenbacha w warszawskim Teatrze Muzycznym Roma. Skandalu nie ma. Jest za to dość przemyślna strategia marketingowa.

Klasyczna operetka postarzała się nie najładniej. Powstała jako odpowiedź "dla ludu" na operę dziewiętnastowieczną i spełniała podobną rolę jak dzisiejsze opery mydlane. Wielki świat w oczach maluczkich. Przez sceny Wiednia, pławiąc się w kiczu, przetaczały się stada księżniczek i przebranych za nie służących w błyszczących kostiumach. Fabuły były zgodne z Tuwimowską definicją: operetka to gatunek, w którym ojciec nie poznaje córki, ponieważ ta zmieniła rękawiczki. Inaczej było w Paryżu, gdzie operetka od początku kpiła z opery, konwencji akademizmu, "wielkiego świata". Ta gałąź gatunku nierozerwalnie związana jest z nazwiskiem Jakuba Offenbacha, niemieckiego Żyda, który we Francji przyjął imię Jacques i okazał się najbardziej francuski ze wszystkich. Operetka do opery Dziś operetka ma olbrzymią konkurencję: telewizję, kino i bezpośrednio jej zagrażający musical. Groźny, bo nowocześniejszy i wbrew pozorom mniej kosztown

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piekielny skandal, którego nie było

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Nr 117

Autor:

Maciej Weryński

Data:

20.05.2000

Realizacje repertuarowe