EN

7.01.2014 Wersja do druku

Pasja, nadzieje i... trufle

- Teatr Bez Sceny jest dla tych wszystkich, którzy cenią sobie na scenie pasję i zawodowstwo, którzy lubią słuchać historii opowiadanych z zaangażowaniem, nie boją się trudnych i bolesnych tematów podanych w atrakcyjnej, profesjonalnej formie. Przed nami długa i żmudna droga do przyzwyczajania widzów, aby przychodzili na 3-go Maja 11, bo tam dzieją się interesujące rzeczy. Kiedy powstanie siedziba, łatwiej będzie nas znaleźć - mówi aktor i reżyser ANDRZEJ DOPIERAŁA.

Rozmowa z Andrzejem Dopierałą [na zdjęciu w spektaklu "Diabelski młyn"], twórcą katowickiego Teatru Bez Sceny, reżyserem i aktorem: Izabela Mikrut: Teatr Bez Sceny doczekał się swojej stałej siedziby. Jakie masz plany, nadzieje, marzenia związane z salą na 3 Maja 11? Andrzej Dopierała: Siedziby doczekało się Stowarzyszenie FAMI.LOCK, które założyliśmy z żoną między innymi po to, żeby zajmowało się sprawami mojego Teatru Bez Sceny. Zadaniem Stowarzyszenia jest teraz stworzenie sali teatralnej - "Siedziby 3-go Maja 11", w której Teatr będzie miał salę prób i miejsce na prezentację spektakli. Jeżeli się uda, to planów i marzeń jest mnóstwo. Oprócz stałego miejsca prezentacji naszych spektakli planuję stworzenie Sceny Poezji, Sceny Czytań Teatralnych, Sceny Dla Performerów i Tancerzy, Sceny Gości, Sceny dla Najmłodszych i sceny, którą roboczo nazywam "Sceną Hyde Park", a na której właściwie występować będą mogli prawie wszyscy. Po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

tu-czytam.blogspot.com

Autor:

Izabela Mikrut

Data:

07.01.2014