Wszyscy kochamy Krystiana {#os#1116}Lupę{/#}. Ci, którzy Go nie kochają, nie są nami, czyli nie są wszystkimi. Są mniejszością - nawet jeśli w istocie są większością. Kochamy Lupę, gdyż nikt tak jak on nie daje nam równie jasno do zrozumienia, że nic nie rozumiemy, że jesteśmy wobec Jego dzieł teatralnych kompletnie nie na poziomie. Kochamy więc, albowiem ciemność winna dążyć do jasności. Kochamy - tak Bogiem a prawdą - nie wiadomo co. Być może przepastną metafizyczność Jego umysłu i duszy? Być może wynikłą z niej, wzrastającą ze spektaklu na spektakl, niespotykaną już dziś hermetyczność scenicznej poetyki? Kto wie, kto wie? W każdym razie nikt poza nami, którzy za sprawą miłości nie usypiamy w trakcie dzieł, ani nie salwujemy się żałosną ucieczką grubo przed ostatnią kurtyną, czyli przed pierwszym kurem, nikt, powiadam, nie pojmujmie co znaczy umiłować czas tak, jak umiłował go Lupa. Nikt nie oniemieje wo
Tytuł oryginalny
Wyznanie jednego z nas
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 42