EN

18.02.1995 Wersja do druku

Wyznanie jednego z nas

Wszyscy kochamy Krystiana {#os#1116}Lupę{/#}. Ci, którzy Go nie ko­chają, nie są nami, czyli nie są wszystkimi. Są mniejszością - nawet jeśli w istocie są większością. Kochamy Lupę, gdyż nikt tak jak on nie daje nam równie jasno do zrozu­mienia, że nic nie rozumiemy, że je­steśmy wobec Jego dzieł teatralnych kompletnie nie na poziomie. Kocha­my więc, albowiem ciemność winna dążyć do jasności. Kochamy - tak Bo­giem a prawdą - nie wiadomo co. Być może przepastną metafizyczność Jego umysłu i duszy? Być może wyni­kłą z niej, wzrastającą ze spektaklu na spektakl, niespotykaną już dziś hermetyczność scenicznej poetyki? Kto wie, kto wie? W każdym razie nikt poza nami, którzy za sprawą miłości nie usypia­my w trakcie dzieł, ani nie salwujemy się żałosną ucieczką grubo przed ostatnią kurtyną, czyli przed pierw­szym kurem, nikt, powiadam, nie poj­mujmie co znaczy umiłować czas tak, jak umiłował go Lupa. Nikt nie oniemieje wo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyznanie jednego z nas

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 42

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

18.02.1995

Realizacje repertuarowe