EN

9.12.2013 Wersja do druku

Opole. Pożegnanie z tytułem

14 i 15 grudnia "Piosenki z Opola" po raz ostatni na scenie.

Przedstawienie "Naprawdę nie dzieje się nic, czyli piosenki z Opola" obejrzało - i śpiewało razem z aktorami - ponad 9 tysięcy widzów. - To swoisty fenomen, jeśli chodzi o odbiór publiczności, bo każdy spektakl kończył się owacją na stojąco - mówi Katarzyna Dudek, kierownik literacki "Kochanowskiego". Premiera tego wielkiego widowiska odbyła się 19 marca 2011 roku. To było wydarzenie bezprecedensowe, bo materiałem dramaturgicznym stały się piosenki festiwalowego Opola, które ponad czterdzieści lat opisywały polskie lęki, niepokoje, radości, tęsknoty, kondycję mentalną człowieka uwikłanego w zmieniającą się rzeczywistość polityczną, historyczną i społeczną. Opolski festiwal to swoisty fenomen na skalę Europy - nie tylko niezwykle czuły barometr zmian, ale również zwierciadło w którym przeglądały się całe pokolenia Polaków. Przedstawienie w reżyserii Tomasza Koniny, powstałe pod kierownictwem muzycznym Radosława Wociala, nie jest

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Trybuna Opolska nr 283/5.12.13 dodatek

Autor:

red. Iwona Kłopocka

Data:

09.12.2013