EN

21.02.2004 Wersja do druku

Od szczerości do zakłamania

Dwa lata temu, gdy Miko­łaj Grabowski obejmo­wał Stary Teatr w Krako­wie, pojawił się dowcip. - Jaki będzie pod jego dyrekcją? - Niekiepski. Wielu oso­bom żart wydawał się nazbyt złośli­wy, wręcz niesmaczny. Cóż może mieć wspólnego działalność serialowa brata Andrzeja z funkcją szefa ar­tystycznego narodowej sceny. Stary Teatr to wciąż znak firmowy. Wprawdzie od lat jego jakość spada, legenda kruszeje, lecz zespół kilku­dziesięciu wybitnych aktorów i nie­zwykła tradycja wciąż stanowią o po­tencjale. Niestety, to, co się ostatnio dzieje przy placu Szczepańskim, jeży włosy na głowie. Za ciężkie pieniądze po­datników scena przekształca się w centrum niewybrednej rozrywki. Dowodem ostatnie premiery, które wyszły spod ręki dyrektora. "Tango Gombrowicz", poza ładnym tytu­łem, szkoda tylko, że ukradzionym z książki Rajmunda Kalickiego, jest widowiskiem beznadziejnym. Skła­danką pomysłów z dawnych spekta­kli reżysera, wypra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Od szczerości do zakłamania

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

21.02.2004