EN

21.11.2013 Wersja do druku

Robią z nas głupców

Mój znajomy, który kupił bilet na sztukę, nie obejrzał jej, bo w internecie podano błędną godzinę jej rozpoczęcia. To mogłoby potwierdzać rozpowszechniane przez media przypuszczenia, że sam reżyser "ustawił" skierowane przeciw sobie bojówki widzów, po to, by zainteresować przedstawieniem opinię publiczną. Niezależnie od tego, czy protest był przygotowany, czy też nie, trzeba wyraźnie napisać, że repertuar sceny narodowej w Krakowie pod kierownictwem Klaty to jedno wielkie nieporozumienie - pisze Barbara Gruszka-Zych w Gościu Niedzielnym.

14 listopada podczas spektaklu "Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty widzowie demonstracyjnie opuścili widownię Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Gwizdali i krzyczeli: "Hańba, to teatr narodowy". Staję po stronie Jana Klaty, zespołu Starego Teatru i jego dorobku - powiedział po tym incydencie minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. Natychmiast ciśnie się na usta pytanie, co ma wspólnego osoba wspieranego przez ministra reżysera z dorobkiem tej historycznej sceny? Chyba tylko to, że Klata, który 1 stycznia 2013 r. został dyrektorem Teatru Starego, przez 10 miesięcy dyrektorowania zniszczył dobre tradycje tej placówki. Przestała być, tak jak inne europejskie teatry narodowe, "domem sztuki i klasyki". Zmieniła się w miejsce, gdzie widzowie płacą za bilet, żeby robiło się z nich głupców. Minister o tym nie wie, bo nie chodzi do tego teatru. Ja do niego chodziłam w zeszłym sezonie, a w tym zrezygnowałam. Prywatnie, nie państwow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Robią z nas głupców

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 47

Autor:

Barbara Gruszka-Zych

Data:

21.11.2013

Wątki tematyczne