Przypadek zrządził, że zainteresował się pan twórczością Pawła Huelle? - W jakiejś mierze na pewno. Aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że spektakl, który reżyseruję obecnie według jego sztuki w Teatrze Osterwy, jest pierwszym moim spotkaniem z pisarstwem Pawła Huelle. Wcześniej przygotowałem jego sztukę "Kto mówi o czekaniu" dla teatrów: Telewizji i Wybrzeże w Gdańsku. Później, gdy spotkaliśmy się na premierze sztuki Guntera Grassa, zapytał mnie, czy to prawda, że obejmuję funkcję dyrektora artystycznego w lubelskim teatrze. Kiedy potwierdziłem, oznajmił, że kończy sztukę, której akcja toczy się w Polsce wschodniej i nazywa się "Kąpielisko Ostrów". Wkrótce dał mi do przeczytania trzy akty. Zachwyciłem się nimi. Zapytałem, kiedy dostanę resztę. Powiedział, że niebawem, najszybciej, jak będzie to możliwe. To jakby sztuka pisana na zamówienie? - Głęboko wierze w to, że wielką szansą w Polsce jest granie sztuk pi
Tytuł oryginalny
O naszej rzeczywistości
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Wschodni nr 65