EN

16.11.2013 Wersja do druku

Klata zażenowany chamskim zachowaniem

- Boję się, co by było, gdyby na ulicach Krakowa pojawił się Anthony Hopkins, chyba zostałby zlinczowany za rolę Hannibala Lectera - Jan Klata o piątkowym incydencie w Starym Teatrze. O sprawie pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Kilkunastoosobowa grupa widzów gwizdami i okrzykami próbowała zerwać spektakl w Starym Teatrze w Krakowie. Domagali się odejścia Jana Klaty ze stanowiska dyrektora narodowej sceny, krzyczeli "hańba" i "wstyd", obrażali aktorów i nawoływali widzów do wyjścia W czwartek Stary Teatr grał spektakl "Do Damaszku" w reż. Jana Klaty. Do incydentu doszło podczas sceny, w której para aktorów - Dorota Segda i Krzysztof Zarzecki - symuluje w ubraniach akt seksualny. Kiedy zorganizowana grupa widzów zaczęła wznosić okrzyki, zespół aktorski uczestniczący w spektaklu wyszedł na scenę razem z reżyserem, który wezwał protestujących do opuszczenia sali. Ci nawoływali publiczność do wyjścia, ale większość z 300 widzów pozostała na miejscach i wyklaskała protestujących. Ci po kilku minutach wyszli z teatru, odgrażając się, że jeszcze wrócą. Przedstawienie wznowiono. O tym, że w teatrze może dojść do rozróby, informował w dniu spektaklu "Dzie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Atak na teatr, krzyk z widowni. Klata zażenowany chamskim zachowaniem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

16.11.2013

Wątki tematyczne