EN

13.11.2013 Wersja do druku

Festiwal "Rozdroże" na rozdrożu

Tak jak trudno wyobrazić sobie Centrum Sztuki Współczesnej bez Janusza Marka, kuratora teatralnego, tak trudno wyobrazić sobie życie artystyczne stolicy bez prowadzonych przez niego Międzynarodowych Spotkań Sztuki Akcji "Rozdroże" - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Ten festiwal od 20 lat otwiera nas na nowe zjawiska z pogranicza teatru, tańca i sztuk wizualnych. Kiedy dzisiejsze gwiazdy polskiej sceny tańca współczesnego uczyły się dopiero chodzić, Janusz Marek przywoził do Polski takie legendy, jak Anna Teresa de Keersmaeker, Tanztheater Wuppertal Piny Bausch i zespół Trishy Brown. Prezentował prace artystów multidyscyplinarnych, jak Romeo Castellucci i Jan Fabre oraz koncerty gwiazdy muzyki awangardowej: Steve'a Reicha i Meredith Monk. Nigdy nie zapomnę olśniewającego występu japońskiego tancerza butoh Kazuo Ohno, który w Teatrze Dramatycznym tańczył do muzyki Chopina w czerwonym słomkowym kapeluszu i ze złamanym, obandażowanym palcem. Ani spektaklu "Nelken" Piny Bausch w Teatrze Wielkim, po którym widzowie zrywali ze sceny sztuczne goździki na pamiątkę tego wieczoru cudów. Piszę to wszystko ze smutkiem, bo zakończona w ubiegłym tygodniu jubileuszowa, 20. edycja Rozdroża była cieniem dawnych spotkań. W ostat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Festiwal "Rozdroże" na rozdrożu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 264

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

13.11.2013