EN

7.11.2013 Wersja do druku

Co pozostało, kiedy nic nie pozostało?

Reżyser świadomie rezygnuje z patosu - o spektaklu "Zabijanie Gomułki" w reż. Jacka Głomba w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy pisze Grzegorz Ćwiertniewicz z Nowej Siły Krytycznej.

Na scenie Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy wystawiane były już spektakle o Łemkach, Czechach, Niemcach czy Cyganach. Akcje rozgrywały się w kręgach katolickich, prawosławnych, a także starozakonnych. Przyszedł czas na przedstawienie środowiska polskich protestantów żyjących w latach sześćdziesiątych XX wieku. Autorem zgrabnego scenariusza, powstałego w oparciu o powieść Jerzego Pilcha pt. "Tysiąc spokojnych miast", jest Robert Urbański. Reżyserii spektaklu "Zabijanie Gomułki" podjął się Jacek Głomb. Premiera odbyła się 3 listopada 2013 na Scenie im. Ludwika Gadzickiego. Rzecz dzieje się 1963 roku, w Wiśle. Pan Jerzy Trąba (Zbigniew Waleryś), pijak, przygotowuje się do śmierci. Wie, że jest ona nieunikniona, gdyż cierpi między innymi na marskość wątroby. Uświadamia sobie jednak, że nie osiągnął w życiu niczego, co mogłoby mu zapewnić nieśmiertelność. Zdaje sobie sprawę, że czas działa na jego niekorzyść. Zatrwożony py

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Grzegorz Ćwiertniewicz

Data:

07.11.2013

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe