EN

21.09.2004 Wersja do druku

Bez nokautu

Kto widział film "Arizona" Ewy Borzęckiej, jest w stanie wyobrazić sobie, jak wyglądają niegdysiejsze PGR-y, zjadane przez szkorbut biedy i taniego wina. Trzęsące się ręce chłopów i bezzębne uśmiechy pijanych, taplających się w błocie kobiet budzą obrzydzenie, ale i zarazem litość. Kawałek brutalnej rzeczywistości przedstawiony na ekranie sprawia, że dobrze odżywiony widz zaczyna czuć się nieswojo, jakby po części sam był winny tego, co stało się z tymi ludźmi. Przedstawienie "Tartak" na motywach książki Daniela Odiji też miało nas walnąć prosto w nos. Jednak cios przeszedł gdzieś obok, nie dotykając ani jednego nerwu i pozostawiając przynajmniej mnie w stanie kompletnej obojętności. I nie pomogły tu przedpremierowe deklaracje reżyserki Agnieszki Olsten, twierdzącej, że jeździła po PGR-ach, rozmawiała z ludźmi pozbawianymi wszelkich życiowych perspektyw, by później w teatrze pokazać prawdę o ich cierpieniu. Nie pokazała tej prawd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez nokautu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska Nr 222

Autor:

Magda Huzarska

Data:

21.09.2004

Realizacje repertuarowe