EN

28.10.2013 Wersja do druku

Złym mężczyzną był, czyli co się zdarzyło w "Cafe kołokoł"

"Płatonow" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.

"Płatonow" jest wyzwaniem niczym K2. Młodzieńczy dramat Czechowa to swoiste glosarium, z którego czerpał autor "Mewy" przy każdym, późniejszym utworze, baza tematów i wątków rozbudowanych w sposób wyczerpujący w osobnych rozwinięciach. Sam autor nie poważał swego debiutu, utwór ukazał się drukiem 19 lat po śmierci najlepszego dramatopisarza wśród lekarzy, co nie przeszkodziło w późniejszej karierze samego dramatu. "Płatonow" nie tylko zaprasza, ale zmusza do wyboru, tekst jest zbyt długi, by wystawić go w całości i jednorazowo. Jak trudne to zadanie, pokazała premiera w Sopocie. Dramaturg Jakub Roszkowski obszedł się z partyturą z roku 1881 bezceremonialnie. Podczas pracy nad nowym tłumaczeniem Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej nie używał nożyczek, ale sięgnął od razu po sekator. Wypadło wiele postaci i wątków, co zrozumiałe, powstał nowy utwór, w którym czteroaktowy oryginał zaprezentowany jest po zmianach w dwóch częściach scenic

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Złym mężczyzną był, czyli co się zdarzyło w "Cafe kołokoł"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Świętojańska online

Autor:

Piotr Wyszomirski

Data:

28.10.2013

Realizacje repertuarowe