EN

13.10.2005 Wersja do druku

Pinter o Bushu i Blairze

Tyranizowanie innych to rzecz jasna wieloletnia amerykańska tradycja - mówił w październiku 2002 roku w Izbie Gmin Harold Pinter.

O Oliverze Cromwellu krąży pewna stara anegdota. Po zajęciu miasta Drogheda, kazał zebrać wszystkich obywateli na rynku i zwrócił się do swoich poruczników: "Dobra! Zabić wszystkie kobiety i zgwałcić wszystkich mężczyzn!" Gdy jeden z jego adiutantów zauważył: "Proszę wybaczyć, generale, ale czy nie powinno być na odwrót?", ktoś z tłumu krzyknął: "Pan Cromwell wie, co robi!" To właśnie słowa Tony'ego Blaira: "Pan Bush wie, co robi!" I trzeba przyznać, że Pan Bush i jego paczka naprawdę wiedzą, co robią, i Blair także to wie, chyba że jest zaślepionym idiotą, na jakiego często wygląda. A oni po prostu wytrwale dążą do objęcia kontroli nad światem i jego zasobami. Mają gdzieś liczbę osób, które przy okazji zamordują, zaś Blair temu przyklaskuje. Blair nie ma poparcia ze strony Partii Pracy, nie popiera go kraj ani osławiona "społeczność międzynarodowa". Jak może uzasadnić angażowanie tego kraju w wojnę, której nikt nie ch

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Fragmenty za: Kwartalnik Artystyczny 2005 nr 1 (45)

Autor:

Harold Pinter

Data:

13.10.2005

Wątki tematyczne