EN

4.05.2000 Wersja do druku

Pod drzwiami

Ktoś w końcu powinien zająć się poważnie fenomenem powodzenia niemieckojęzycznej literatury w polskim teatrze i szerzej - nie­mieckiej problematyki w polskiej kulturze. Po spektaklach Krystiana Lupy, "Fotoamatorze" Grzegorza Wiśniewskiego i "Doktorze Faustusie" Grzegorza Jarzyny do serii nie­mieckich rozliczeń, dokonywanych rękami polskich reżyserów, dołączył spektakl Pawła Szkotaka według twórczości Wolfganga Borcherta. Borchert zmarł w 1947 roku w Szwajcarii w wieku 26 lat, obwo­łany tuż przed śmiercią geniuszem swego pokolenia - generacji wojny, która w dorosłość wchodziła w oko­pach pod Smoleńskiem i Stalingra­dem. Zmarł na dzień przed premie­rą swojej jedynej sztuki "Pod drzwiami", opowiadającej o współ­czesnym Odysie, który wraca z fron­tu i nie potrafi odnaleźć się w po­wojennej rzeczywistości. Wszystkie drzwi zastaje zamknięte, w rezulta­cie popełnia samobójstwo. Pełną pasji, antywojenną i na po­ły autobiograficzną sz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pod drzwiami

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 103

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

04.05.2000

Realizacje repertuarowe