Czysty, jasny horyzont, na jego tle pomost drewniany, o gładkiej fakturze, bez ozdóbek, nie udający kamienia, ostentacyjnie teatralny - z jednym wycięciem łukowym, z dwoma czterostopniowymi schodkami - jedynie przecinającymi się liniami pochylonych płaszczyzn przypomina o tym, że jest to świadoma efektu artystycznego kompozycja plastyczna. Po to, żeby pustka nie była zbyt wyzywająca, żeby oddalić podejrzenie, iż ma to być tylko funkcjonalna "przestrzeń do grania", wsuwa się w czasie przedstawienia - z tyłu, za pomostem - niewielki żagiel rozpięty na krzyżu masztowym, dopełniający aluzję do neapolitańskiej panoramy miejskiej, będącej tłem dla wrocławskiego przedstawienia Molierowskich "Podstępów Skapena". Pamiętamy, jak podobny obraz portowy komponował w "Awanturach w Chioggi" Giorgio Strehler: z mgiełką nad horyzontem nabrzeży, z iluzjonistyczną wieloplanowością perspektywy, ze światłocieniami, grą barw, z pracowitym - r
Tytuł oryginalny
Znowu inny Korzeniewski
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 22