- Tak się stało, że wszystkie inne moje dokonania stricte dramatyczne przykryła rola Maliniaka zagrana w kultowym "Czterdziestolatku" Gruzy. A przecież zagrałem naprawdę wiele ról dramatycznych - mówi aktor i reżyser ROMAN KŁOSOWSKI.
- Pod koniec lat dziewięćdziesiątych Andrzej Kondratiuk napisał, że Kłosowski to aktor o niezbadanych wciąż możliwościach, dla którego pisać powinni Hrabal i Beckett. No i wreszcie w 2013 roku zdarzyło się, że autor "Końcówki" w Pana artystycznej biografii się pojawił za sprawą Jana Tomaszewicza, dyrektora Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie młody reżyser Krzysztof Prus przygotował z Panem spektakl "Ostatnia taśma Krappa" [na zdjęciu]. Przedstawienie było związane również z jubileuszem 60-lecia Pana pracy artystycznej. - Z Gorzowem Wielkopolskim związany jestem od dawna. A mój pierwszy jubileusz 35-lecia pracy artystycznej odbył się w Teatrze Syrena w Warszawie i związany był ze spektaklem według Zbigniewa Korpolewskiego "Sprawa Romana K.", w reż. Janusza Bukowskiego. Wspominam o Syrenie dlatego, że wówczas po raz pierwszy spotkałem się z Jankiem Tomaszewiczem, młodym aktorem, który grał ze mną w tym jubileuszow