Mimo upływu lat, przemian obyczajowych, a nawet nowych praw regulujących w jakiejś mierze normy współżycia rodzinnego - sztuka Tołstoja pozostaje do dziś protestem: przeciwko zakłamaniu, przeciw konwenansom, przeciw atmosferze niedomówień. Podkreślano już niejednokrotnie, że oparł ją autor na zdarzeniach prawdziwych, że napisał swój utwór na zasadzie polemiki z czechowowskim "Wujaszkiem Wanią". Tam podteksty psychologiczne, tu gorzka, brutalna prawda! Wystawiając "Żywego trupa" Lwa Tołstoja w poniedziałkowym Teatrze TV reżyser spektaklu, ANDRZEJ ŁAPICKI zadbał o ową życiową prawdę, starał się tak konstruować spektakl by potrafił on dać więcej niż tylko świadectwo historycznej prawdzie. I - udało się. Sam Łapicki, grając Fiedię Protasowa stworzył wizerunek człowieka, który świadomie wybiera sobie drogę życia, choć wie, a może przeczuwa, że wiedzie ona do upadku ostatecznego. Nie czuje się jednak przy tym pok
Tytuł oryginalny
Żywy trup
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 269