EN

13.09.2013 Wersja do druku

Dulszczyzny wcale nie jest mniej

- Pokazaliśmy "Moralność pani Dulskiej" w gimnazjum pod Wrocławiem. Usłyszałam, że spektakl jest "niesmaczny". Młodzież źle się czuła, widząc na scenie zakochanych niepełnosprawnych. Chciałabym żyć w otwartym kraju - mówi RENATA JASIŃSKA, szefowa Teatru Arka.

Dorota Oczak: Od aktorów niepełnosprawnych wymaga pani tyle samo, co od profesjonalistów? Renata Jasińska: U nas panuje zasada: Nie ma tu niepełnosprawnych. Niełatwo ją realizować, ponieważ oni mają jednak pewne ograniczenia. Ale nie daję im taryfy ulgowej. To łatwe? - Jako człowiek, się o nich boję - o ich psychikę i emocje. Oni mają w sobie taką dziecięcą ufność, a nawet naiwność. Przez to czuję, że czasami muszę chronić ich przed ludźmi. Ale w teatrze nie ma zmiłuj. Zastanawiam się, czy sprostają presji. Ja jestem wychowana w etosie umierania na scenie, czuję się uczennicą Jerzego Grotowskiego, Zygmunta Molika, Henryka Tomaszewskiego i Tadeusza Kantora. Nasi niepełnosprawni adepci biorą udział w warsztatach i lekcjach teatralnych prowadzonych przez zawodowych aktorów. To im pomaga. Moim celem jest tworzenie w pełni profesjonalnego teatru. To jest możliwe z udziałem aktorów niepełnosprawnych? - Jestem pełna szacunku dla osób, które pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dulszczyzny wcale nie jest mniej

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 214

Autor:

Dorota Oczak

Data:

13.09.2013

Wątki tematyczne