EN

8.12.1996 Wersja do druku

Ildefonsjada inteligentów - czyli wydarzenie

Czasami recenzentom zdarza się coś przeoczyć i nieszczęście gotowe. Chwała Bogu, takie niedopatrzenia moż­na nadrobić. Spieszę więc donieść, że w warszawskim Dramatycznym grają świet­ne przedstawienie, o którym jakoś cicho. Powinien być wyjący tłum przed kasą, za­bijający się o bilety, a tu spokój (choć na szczęście widownia pełna zastygłych w podziwie wycieczek). Tak dłużej być nie musi. Trzeba się tylko spieszyć, bo spek­takl grają już od wiosny zeszłego roku i aż strach pomyśleć, że mogą zaraz prze­stać. Wtedy naprawdę strata dla tych, co nie zobaczą, będzie niepowetowana. Nie jest to wprawdzie "Hamlet" ani ża­den inny poważny tekst dla amatorów mocnych wrażeń, lecz rozrywka lekka, łatwa i bardzo przyjemna. Ale co z tego, rozrywką dawniej zwaną kulturalną, nie należy gardzić, gdy po mistrzowsku zro­biona i bawi naprawdę, wdzięcznie pie­szcząc nasze skołatane zmysły. Rzecz na­zywa się "Ildefonsjada" i jest teatr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ildefonsjada inteligentów - czyli wydarzenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 49

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

08.12.1996

Realizacje repertuarowe