Dziś pokaz przedpremierowy ,,Tramwaju zwanego pożądaniem" w Teatrze Polskim. Spektakl od początku wzbudza ciekawość, a nawet kontrowersje, choćby za sprawą blogu, na którym odnotowane szczegóły - nieocenzurowane - pracy zespołu nad sztuką. Ile bydgoska wersja ma wspólnego z kultowym dziełem Williamsa? Niektórzy twierdzą, że niewiele... Jedno wiadomo: będzie gorąco, reżyser śmiało podszedł do spraw seksu, nagości, homoseksualizmu. - W naszej inscenizacji odchodzimy od konwencji realistycznej, wedle której tworzył Williams. Realizm - szczególnie psychologiczny - ukrywa własną konwencjonalność, udaje, że imituje życie i realny świat, podczas gdy tak naprawdę wytwarza je wedle ściśle ustalonych reguł - zapowiada Bartosz Frąckowiak, dramaturg, który pracuje nad premierą Teatru Polskiego. - Nie zależy nam na stworzeniu rzeczywistości prawdopodobnej, w której określone przyczyny pociągają za sobą określone skutki, lecz zaakcentowaniu teatraln
Tytuł oryginalny
Tramwaj nadjedzie już dziś wieczorem
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Bydgoski (dodatek) Nr 139