"TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM" TO SPEKTAKL O POSZUKIWANIU TOŻSAMOŚCI
Rzecz dzieje się w teatrze - mówi Rubin. - Obnażamy przed widzami to, co najczęściej pozostaje tajemnicą. U nas sufler będzie na scenie, a aktorzy nie będą ukrywali, że grają - dodaje. Co jakiś czas ,,wyjdą" ze spektaklu i skomentują swoje role. Dzięki temu publiczność zobaczy, jak kreują odtwarzane osoby. - Wciąż zrywać będziemy konwencje, pobudzając odbiorców - mówi Rubin. Sama treść dramatu nie ulegnie większym transformacjom.- Wpisujemy tekst w polską mentalność, ale fizycznie w żaden konkretny świat - opowiada Frąckowiak. W bydgoskiej wersji spektaklu nie chodzi o konkretną rzeczywistość. - Realizm na scenie to oszustwo teatru, które my odkrywamy - podkreśla Rubin. Choć twórcy spektaklu zachowują fabułę, to także za jej pomocą drążą różne inne tematy. - Zastanawiamy się np., jak zmienił się sposób artykułowania emocji - mówi Frąckowiak. - Na ile zmienił się sposób pokazywania miłości, czy pożądania - wylicza. - Al