EN

28.06.2013 Wersja do druku

Teatr muzyczny w Toruniu nie jest nam potrzebny!

Kuriozum, bezsens, porażka, strzał w kolano - tak o decyzji radnych sejmiku dotyczącej budowy teatru impresaryjnego w Toruniu mówią szefowie scen teatralnych w regionie. Najgorsze jest to, że w żaden racjonalny sposób uzasadnić jej się nie da - piszą Joanna Lach i Anna Tarnowska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Dawno żadna kulturalna inicjatywa marszałka nie wzbudziła takich kontrowersji, jak pomysł budowy regionalnego teatru impresaryjnego. Chodzi o plany założenia nowego teatru, który byłby swoistą hybrydą - z jednej strony spełniałby funkcję impresaryjną, a z drugiej prowadziłby też autorską działalność. W kasie urzędu jakimś cudem udało się znaleźć na to ponad milion złotych, podczas gdy inne instytucje kultury słyszą słowa "Pieniędzy nie ma" i obcina się im dotacje. Na sesji sejmiku wojewódzkiego inicjatywa podzieliła radnych wojewódzkich, ale ostatecznie udało sieją przeforsować. Pomysł utworzenia takiego teatru jest zły. Powodów jest co najmniej kilka. Wyrzucanie kasy Powód pierwszy - pieniądze. Za 1,3 mln zł, bo taka kwota figuruje w uchwale sejmiku, działalności takiego teatru prowadzić się nie da. Impresariat to koszty sprowadzania spektakli i konieczność płacenia artystom honorariów. Do tego dochodzi utrzymanie budynku - w przyp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr muzyczny w Toruniu nie jest nam potrzebny!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 149

Autor:

Joanna Lach, Anna Tarnowska

Data:

28.06.2013

Wątki tematyczne